Choć Klimek mówił, że żadnej osady nie ma tylko babcię w Zakopanem, wybraliśmy się na wycieczkę, żeby to sprawdzić. Zjedliśmy nasze ciasteczka, obejrzeliśmy zwierzęta hodowlane: konie, krowy, kozy, króliki. Mieszka tu nawet osiołek z poznańskiego zoo. Po przejażdżce bryczką i zabawie na placu zabaw zjedliśmy gorące kiełbaski i wyjaśniliśmy, że Klimek to nazwisko (a nie imię) gospodarza, właściciela tego gospodarstwa. Mimo, że to nie Klimka i tak świetnie się bawiliśmy! 😄 Zmęczeni, ale pełni wrażeń wróciliśmy cali i zdrowi do przedszkola.